25 października 2013

MTS 2013 – kilka słów refleksji

Jak co roku piszę kilka słów podsumowania po konferencji Microsoft Technology Summit. Emocje trochę opadły, człowiek wrócił do pracy i może spojrzeć wstecz. Konferencja była udana, z punktu widzenia spotkania bliższych i dalszych znajomych. Co do merytoryki konferencji, to było sporo ciekawych sesji, jednakże jak zwykle brakowało mi podstawowych ścieżek dla mojej specjalizacji – Exchange i Lync. Chociaż nie było w tym roku premier tych produktów, to jednak ich wyraźny brak w agendzie mógł lekko zaskakiwać (w porównaniu np. do europejskiego TechEdu). Podobnie jak brakowało sesji produktowych o rodzinie System Center 2012R2, które miały właśnie swoją premierę, a także o Windows Server 2012 R2, który był zaledwie zasygnalizowany. Większość czasu spędziłem na stoisku partnerskim APN Promise udzielając porad i obserwując uczestników konferencji, co dostarczyło mi wiele ciekawych przeżyć.

MTS2013

Po zeszłorocznej wpadce z cateringiem, w tym roku organizatorzy całkiem się pogubili. Rozumiem, że Polacy są przez niektórych traktowani jako cwaniacy i kombinatorzy, ale wydawanie kanapek na podstawie identyfikatora to lekka przesada. W końcu konferencja jest płatna i to wcale nie tak mało, jak na polskie realia (dwukrotnie droższa, niż odbywająca się za dwa tygodnie Microsoft Summit Romania). Dwie duże przydziałowe kanapki dla wielu osób były zbyt duża porcją jako dodatek do lunchu, brakowało za to jakichkolwiek przekąsek do napojów. W rezultacie tym razem nie można było uschnąć z głodu jak rok temu, jednak mnóstwo kanapek zostało. Ciekawym pomysłem, do którego wrócono po kilku latach były sesje warsztatowe, jednak całkowity brak stoisk ze specjalistami dziedzinowymi mógł zastanawiać. Czyżby nikt nie miał pytań merytorycznych? Ilość osób pytających mnie o Exchange i Lynca była całkiem spora. Ale nic to, za rok może będzie lepiej.

1 komentarz:

Mariusz Kędziora pisze...

Konrad, niestety na TechEd jest około 700 sesji co porównując do polskich 70 daje przelicznik 1:10. I przez to bardziej specjalizowane rozwiązania mają trochę mniej miejsca na MTS. Choć była jedna sesja o Lync :)

Co do rozwiązań System Center czy Windows Server - to się nie zgodzę. Było chyba najwięcej sesji z tej tematyki tylko może nie zawsze wprost opisanych w tytule :)

Co do pogubienia z cateringiem - ja słyszałem odwrotne opinie. Ze tym razem było fajnie, bo każdy dostał swoją porcję (i nie musiał głodować) + można było dostać kanapki też w przerwach dodatkowe. A inaczej byś na to spojrzał jakbyś np. rok temu zobaczył jak co niektórzy zbierali do plecaka np. 6-8 kanapek/bułek. Stąd pomysł pakietów w tym roku.

Co do stoisk ATE - nie sprawdziła się ta idea. Musiałoby być tyle stoisk ile na TechEd (np. 30) żeby objąć tematycznie całość + mieć ekspertów którzy mogliby odpowiedzieć od razu a nie powiedzieć "nie wiem, sprawdzę". Dlatego w tym roku było stanowisko Microsoft gdzie można było zadać pytanie i albo uzyskać odpowiedź od razu albo przekazać ją do naszego specjalnego systemu, gdzie po MTS będziemy wracać do zadanych pytań (w poprzednich latach eksperci nie wracali często do ludzi mimo, że obiecali to zrobić).

I stąd takie a nie inne elementy tegorocznego MTS :)