Wróciłem z intensywnych warszatów Longhorna (to znaczy Windows 2008 Beta 3 oczywiście) i na gorąco dzielę się wrażeniami. Pierwszy dzień był nieco hardcore'owy - 25 osób w nieklimatyzowanej sali i "stające dęba" wirtualki - może już niedługo Microsoft wypuści jakąś wersję Virtual PC/Servera, które będą działać z 64 bitowymi systemami, tak jak bezpłatne produkty innych firm:) Drugi dzień po reinstalacji maszyn przeszedł dużo lepiej. Ciekawe ćwiczenia, testy na koniec i dobra atmosfera. Szkoda tylko cięć budżetowych Microsoftu na SE Club. Rozumiem, że szefowie firm traktują ITProsów jako zło konieczne, ale cóż... Widocznie najnowsze systemy potrzebują już tylko developerów.
Ale nic to, miejmy nadzieję, że jeszcze nastąpi reaktywacja.
4 komentarze:
A to warsztaty nie miały trwać dłużej? :)
Część terchniczna skończyła się wczoraj, szkoda że cię nie było.
A ja wtrace 3 grosze ... od dluzszego czasu czasami zastnawiam sie dlaczego w naszym kraju nie utworzyly sie UG takie jak w innych krajach. I na przyklad w Twoim poscie jest na to czesciowa odpowiedz - finansowanie SE CLub przez MS. Z tego co ja wiem, to grupy typu SE CLub w EU czy stanach finansuja takie rzeczy ze skladek czlonkow, honorariow za ich wystapienia itp ... generalnie finansuja sie same ;) korzystajac ze wsparcia w postaci materialow itp
trochę się zaczynają tworzyć. Że wspomnę grupy .NET-owe. A generalnie to przy animacji tego typu imprez trochę to wygląda na podejście pt. praca to praca i nie chcę więcej. I stąd np. podejście zakładające, że event PEPUG-a to całodniowa impreza, zakładająca np. delegację.
Ja rozumiem, że to z szacunku dla ew. przyjeżdżających. Ale może lepiej częściej i krócej :).
Typu (tak, wiem, ciężkie w realizacji) spotykamy się o 18:00 i do 21:00 pogadamy sobie o pewnym feature. Jednym. Nie pełen przegląd. :).
Prześlij komentarz